^{Pictures courtesy of NASA}

Witaj w Górach Szaleństwa na Merkurym!

Twoja podróż z Ziemi wyniosła 6.5 lat ziemskich, więc twój punkt lądowania wydaje się być całkiem trafny. Merkury jest najmniejszą planetą w naszym Układzie Słonecznym, więc przybywając z Ziemi poczujesz się tu bardzo lekko. Jeśli na Ziemi widzisz 50kg na wadze, to tutaj ważysz jedynie 19kg! Merkury znajduje się w odległości 0.39 jednostki astronomicznej od Słońca, czyli ponad 2,5 razy bliżej niż Ziemia. Dlatego jest tu tak gorąco.

Ten słoneczny dzień na Merkurym trwa już od 59 dni ziemskich. Co ciekawe, odkąd się zaczął, minęło już ponad pół roku merkuriańskiego, a planeta w tym czasie zrobiła dokładnie jeden obrót wokół własnej osi. Obrót Merkurego wokół własnej osi (doba gwiazdowa) trwa 59 dni ziemskich, rok trwa 88 dni ziemskich, a dzień na Merkurym… 176 dni ziemskich, czyli dwa lata merkuriańskie. Nie, to nie pomyłka, rzuć okiem na diagram poniżej:

^{Pictures courtesy of European Southern Observatory}

Jak widać, szaleństwo jest w programie na Merkurym. Wyobrażasz sobie inne miejsce, w którym dzień od wschodu do wschodu trwa aż dwa lata?

Nie ma tutaj chmur, a właściwie nie ma tu nawet atmosfery. Planeta jest zbyt mała, by móc ją utrzymać przez dłuższy czas. Zatem warto się zaopatrzyć w skafander kosmiczny. Można też pomyśleć o kosmicznym parasolu słonecznym, gdyż temperatura dochodzi tutaj aż do 427°C. Jednak warto tu przylecieć chociażby dla jednego: zachodu słońca, które są – dosłownie – nieziemskie. Nie dość, że słońce jest na merkuriańskim niebie dwa i pół razy większe, niż na niebie ziemskim, to jeszcze wschodzi i zachodzi dwa razy w ciągu jednego dnia. Czy już wystarczy tego szaleństwa?

Gdy słońce znika za horyzontem, nie jest już tak kolorowo. Brak atmosfery powoduje, że temperatury spadają niemal natychmiastowo, a planeta oziębia się stopniowo, miejscami aż do -173°C. Następuje całkowita ciemność, gdyż Merkury nie posiada księżyców. I tak całą noc. A ponieważ Merkury bardzo wolno rotuje wokół własnej osi, to słońce zobaczymy dopiero za 88 dni…